


reviews [0]
Aż trudno w taki opis uwierzyć , ale przeczytać trzeba
"CzÅ‚owiek chodzi i potyka siÄ™ o pijane dzieciaki, które pewnie od póÅ‚ roku szykowaÅ‚y garderobÄ™ na festiwal. Teksty w autobusach i kolejce w stylu "Co to jest ten Blur i Nick Cave? O co tyle zamieszania z tymi dziadkami?" sÄ… na porzÄ…dku dziennym (pamiÄ™tam jak kilka lat temu grupa mÅ‚odzieży próbowaÅ‚a wspólnie ustalić, co to jest Pearl Jam i wyszÅ‚o na to, że: "chyba jakiÅ› nowy zespóÅ‚ z Anglii"). MÅ‚odzi jadÄ… na festiwal, aby siÄ™ pokazać, powrzucać zdjÄ™cia na Facebooka, a potem do koÅ„ca wakacji paradować z opaskÄ… na rÄ™ce, aby pokazać "patrzcie i podziwiajcie - byÅ‚em/byÅ‚am na Open'erze".
Ten spÄ™d - w wiÄ™kszoÅ›ci nieletniej - mÅ‚odzieży można okreÅ›lić jako napÅ‚yw hipsterskich zombie na GdyniÄ™, która staje siÄ™ na ten czas jakimÅ› Hipsterville. PrzesiadujÄ… z drogimi telefonami na chodnikach pod sklepami, obnoszÄ… siÄ™ z programem festiwalowym na wierzchu, mimo upaÅ‚u wciÄ…gajÄ… na nogi wysokie kalosze huntery, aby pokazać, że nadążajÄ… za modÄ…. Muzyka schodzi na dalszy, niemal niewidoczny plan (no chyba że gra akurat modny zespóÅ‚, który wypada znać)."